Hej, wielka wydawca!
W moim poprzednia kolumna Opowiedziałam o przedsiębiorcach, którzy od dłuższego czasu żyją z pomocy społecznej i ciężko walczą o swój biznes. Walka ta staje się trudniejsza, gdy w grę wchodzą problematyczne długi. Problemy z zadłużeniem mają wiele przyczyn. Niejednokrotnie miałem gulę w gardle podczas brania, ponieważ przyczyną problemów była śmierć bliskich, a nawet dzieci. Ponieważ firma często nie daje pewności co do dochodów, taka tragedia prawie zawsze natychmiast skutkuje mniejszymi dochodami. Wkrótce zostaje pierwszy rachunek i zanim się zorientujesz koszty rosną tak wysoko, że dochody po prostu nie wystarczają i powstają długi. Często nie ma nic złego w samej firmie i w takich przypadkach dobrze, że proces (z remediacją lub bez) może zapewnić restart firmy.
Tragedia w jakiejkolwiek formie oczywiście nie jest przyczyną długów wszystkich. Kiedyś pomogłem bardzo miłej parze, która posiadała łódź mieszkalną. Uzgodniono z bankiem, że łódź zostanie przewalutowana w częściach, ale bank nie zgodził się na drugą transzę, ponieważ warunki nie mogły być spełnione. Ze względu na okoliczności wartość łodzi drastycznie spadła. Oczywiście bardzo irytujące, a para została z dużym zadłużeniem po przymusowej sprzedaży łodzi. W tym okresie bank, o którym mowa, również przeżywał ciężkie chwile, a specjalny dział zarządzania został zredukowany do jednego (według pary raczej „kwaśnego”) pracownika. Pracownik, który był dość zajęty po tych wszystkich cięciach, przyszedł tylko z wiadomością, że 156.897 XNUMX euro jest natychmiast wymagalne i musi zostać przekazane w ciągu dziesięciu dni. Ale z drugiej strony, gdyby para miała do dyspozycji sto i pół, nie musieliby rozmawiać z być może przepracowanym pracownikiem banku i wypili cappuccino na ich pięknie przebudowanej łodzi mieszkalnej. Para miała dobrze prosperujący biznes i z pewnością była gotowa spłacić pozostały dług. Kontakt z pracownikiem był na tyle utrudniony, że niemożliwe było zawarcie porozumień. Obie strony stały się wtedy dość sfrustrowane. Ponieważ jednak działamy jako niezależna strona, komunikacja mogła zostać przywrócona i dokonano dobrych ustaleń dotyczących płatności. Para musiała spłacać znaczne kwoty przez kilka lat, ale ponieważ frustracja zniknęła, skupiono się jeszcze bardziej na firmie, która teraz działa bardzo dobrze. Sofa szczęśliwa i małżeństwo szczęśliwe.
Wspomniana para wpadła w kłopoty nie z własnej winy, ale to nie jest coś, o czym może powiedzieć każdy, kto się do nas zapisze. Mamy też grupę ludzi, którzy „po prostu” wydają pieniądze. Nawet jeśli go tam nie ma. A potem masz dług. Ci wielcy wydający pieniądze mogą naprawdę spaść z miejsca podczas rozmowy kwalifikacyjnej, jeśli wskażemy, że nie możemy sprzedać go wierzycielom, że wychodzisz na obiad dwa razy w tygodniu i że nowy samochód leasingowany może nie być w tej chwili dobrym pomysłem. Ale pomimo faktu, że schemat wydatków niektórych osób może nie zasługiwać na nagrodę za piękno, nie ma powodu, aby nie rozpoczynać procesu naprawczego. Każdy popełnia błędy i powinien się z nich uczyć. Wszyscy jesteśmy ludźmi i podejmując właściwe kroki teraz, często można rozwiązać problemy. Oczywiście należy dostosować schemat wydatków, ale wkładając maksymalny wysiłek przez kilka lat, wciąż można uzyskać najlepsze rezultaty w złej sytuacji. Faktem jest, że często jest dużo długów i nie ma rozwiązania. Bezpośrednią konsekwencją tego jest to, że nikt z tego nie korzysta. Długi wciąż rosną, a szkody (na przykład z powodu eksmisji) tylko rosną. Rozsądnie jest również poprosić o pomoc ludzi, którzy naprawdę posunęli się za daleko. Czasem trzeba najpierw przez chwilę pokazać, że jest wola zmiany, a dopiero potem jakaś trajektoria jest jak najbardziej możliwa. Razem pracujemy nad właściwym rozwiązaniem!
Manon Luijens